Doskonale spisał się w Spiricie, uratował ten film...Jest stworzony do ról
bohaterów...
Spirit był tragiczny i on w nim też :D
Natomiast niesamowicie podobał mi się jako O'Brian! Wcześniej przeczytawszy "Archangielsk", a następnie zobaczywszy go na ekranie uświadomiłam sobie, że przez całą książkę wyobrażałam sobie tego postrzelonego dziennikarza właśnie takiego. Szkoda, że [spoiler] w filmie ginie :P